Do Sośna dotarliśmy nad ranem. Wiedzieliśmy, że jest to jedna z miejscowości, które stanęły na drodze niszczycielskiego huraganu. Każdy z nas wiedział po co jedzie- nikt z nas nie spodziewał się tego co zobaczyliśmy na miejscu.
Zniszczone budynki, zerwane linie energetyczne, połamane drzewa- obraz który wyłaniał się na horyzoncie, mógłby być tłem niejednego filmu katastroficznego. Za nim dotarliśmy na miejsce, po drodze pomagaliśmy usuwać drzewa z jezdni- to wydłużyło nasz czas dojazdu o jakieś 3 godziny.
Po dojeździe do Sośna, udaliśmy się do społecznego sztabu, który spontanicznie został utworzony przez mieszkańców, by skoordynować działania ratownicze i pomocowe. Sztab mieścił się w lokalnym domu kultury. Na wejściu przywitał nas Marek- otwarty facet, który zaproponował nam herbatę i posiłek- nie odmówiliśmy, byliśmy głodni i zmęczeni. Posiłek spożywaliśmy na sali, która pełniła funkcję magazynu. Już w pierwszych minutach zauważyliśmy że bardzo dużo ludzi przychodzi po pomoc i jeszcze więcej przychodzi by pomóc.
W sztabie bardzo prężnie działa biuro, do którego spływają informacje od mieszkańców, informacje na temat aktualnej sytuacji i tego co aktualnie jest potrzebne. To w biurze, wolontariusze rozdzielają pracę na osoby, które przychodzą, przyjeżdżają z całej Polski i oferują swoją pomoc. My również trafiliśmy do biura. Pomimo tego że była to już, któraś z kolei doba od momentu kiedy przez gminę przetoczył się niszczycielski wiatr, to w dalszym ciągu na terenie gminy znajdowały się budynki z niezabezpieczonymi dachami, domy pozbawione prądu i wody.
Młoda, sympatyczna dziewczyna zapytała czym się specjalizujemy- wszystko po to, aby odpowiednia pomoc trafiła we właściwe miejsce. Z racji tego, że w naszym zespole mieliśmy zawodowego mediatora, zostaliśmy skierowani do udzielenia pomocy psychologicznej w rodzinach , w których doszło do największych tragedii . Tylko w ciągu dwóch dni, na terenie dwóch sąsiednich gmin, doszło do dwóch samobójstw. O ile pomoc materialna i finansowa była zapewniona, tak o pomocy psychologicznej wszyscy chyba zapomnieli- byliśmy pierwszymi osobami z zewnątrz z którymi poszkodowani mogli porozmawiać o tym co się wydarzyło.
Z racji tego, że wszyscy członkowie zespołu wywodzą się ze struktur Krajowego Systemu Ratowniczo-gaśniczego, to byliśmy przygotowani również pod kątem ratownictwa technicznego jak również innych specjalizacji.
Na początku otrzymaliśmy listę kilku nazwisk i adresów… .
Po przybyciu na miejsce pierwszego zdarzenia, okazało się że w miejscu gdzie obecnie stoją tylko mury, stał budynek mieszkalny, zamieszkały przez rodzinę wielodzietną. Negocjator przystąpił do pracy, zbierał wywiad i rozmawiał z najbardziej potrzebującymi mieszkańcami. W tym czasie, pozostała część zespołu, zajmowała się pracami rozbiórkowymi i zabezpieczaniem dachu. Do pomocy, oprócz naszego zespołu, było jeszcze dwóch wolontariuszy z Bydgoszczy. Dlaczego nie pomagali sąsiedzi? Dlatego że w każdym domu, była podobna lub gorsza sytuacja.
Po rozmowach, po zabezpieczeniu dachu jechaliśmy pod kolejny adres. Tych adresów tylko w jeden dzień, mieliśmy około 30- relacjonuje Dawid Burzacki, szef Zintegrowanej Służby Ratowniczej. Nie dało się wszystkim pomóc, natomiast nikt nie odrzucił pomocy, nikt nie powiedział: dziękuję, poradzimy sobie sami. Ci ludzie naprawdę potrzebowali wsparcia i potrzebują go nadal, o czym wspominają sami mieszkańcy na stronie Pomoc dla Sośna.
Podczas wyjazdu poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi, którzy porzucili swoje codzienne obowiązki i przyjechali pomagać do Sośna. Wśród nich był Rafał Zawierucha- znany polski aktor. Rafał pomagał na magazynie, łagodził konfliktowe sytuacje i rozładowywał emocje.
W Sośnie i okolicach widzieliśmy ogromne tragedie- wraz z domami zawaliło się życie wielu rodzin. Widzieliśmy też solidarność i taką bezinteresowną ludzką dobroć.
Do Sośna chcemy jeszcze wrócić i zapewne w najbliższym czasie wrócimy.
Na końcu chcemy podziękować Agencja Detektywistyczna za wsparcie naszej akcji- bez Waszej pomocy , wyjazd byłby niemożliwy. Podziękowania kierujemy również do portalu OSWIECIM112-Oświęcimskie Ratownictwo-dzięki za wsparcie inicjatywy i wsparcie osobowe waszymi wolontariuszami.
Ukłony i podziękowania dla wszystkich ratowników biorących udział w działaniach.